Bardzo spodobało mi się niedawno przeczytane gdzieś zdanie:
Najwięcej czasu traci się na przystępowanie do pracy.
Nie wiem, jak mają inni, ale ja rzeczywiście tak mam, że zanim przystąpię do konkretnej pracy - zazwyczaj takiej, której nie wykonuję z przyjemnością, a którą mam do wykonania nawet "na wczoraj", to nagle okazuje się, że jest cała masa innych pilnych rzeczy do zrobienia... jakieś pilne pranie albo jeszcze pilniejsze sprzątanie, Facebook też sam się nie przejrzy... a moją największa zmorą jest kawa... I kiedy już podejmuję desperacką decyzję o zabraniu się za pracę, stwierdzam, że jeszcze tylko kawusia!... jedna, druga, czasem nawet trzecia...
W związku z tym w przypływie chwili (tak pomiędzy drugą a czwarta kawą) powstał taki oto shadow box - drugi w mojej karierze :) Wykorzystałam w nim powyższy cytat oraz zdjęcie z moim nieodłącznym atrybutem - kubkiem z kawą :) Mam nadzieję, że będzie skutecznie motywował i zachęcał mnie do pracy... i do walki z nałogiem kawowym :)
Shadow box powstał z pudełka po starych drewnianych klockach.
Myślę, że każdy element zamieszczony w pracy jest bardzo wymowny, nie wymaga więc interpretacji :)
Zgłaszam pracę na wyzwanie "Siej propagandę" w Pracowni Rękodzieła "Szok"
Jako że shadow box ma mnie motywować do pracy,
zajął więc honorowe miejsce na mojej podręcznej półeczce ekspozycyjnej :)
A tak przy okazji - lampka to efekt metamorfozy w moim wykonaniu.
Kiedyś wyglądała tak:
No i to chyba tyle na dziś.
Wytrwałym dziękuję za uwagę :)
_______________________________________________
________________________________
Moja praca została wyróżniona w wyzwaniu "Siej propagandę" Pracowni Rękodzieła SZOK